Brak dobrowolnego łożenia na utrzymanie rodziny, zaciąganie długów bez wiedzy i kontroli współmałżonka, znęcanie się nad rodziną. Te 3 sytuacje są najczęściej podawane jako przykłady, kiedy – według miejskiej plotki – konieczne jest uzyskanie rozwodu. Rzekomo konieczne.
Powtarzany jest przekaz, że bez rozwodu nie da się uzyskać alimentów, uniknąć odpowiedzialności za małżeńskie długi, ani ochronić się przed stosującym przemoc współmałżonkiem. Że rozwód to super i jedyne wyjście na pijącego małżonka.. Że dopiero wtedy policja może coś z tym fantem zrobić? Eksmitować? Że bez tego się nie da, a jak rozwód, to już wszystko super, bułka z masłem? Czy tak jest rzeczywiście?
Przeczytaj, co w rzeczywistości mówią na ten temat przepisy.
Prawda jest taka, że całkiem sporo rozwiedzionych-byłych-współmałżonków nadal musi siebie znosić w jednym domu/mieszkaniu. Bo rozwód wcale nie jest „ratunkiem” i „jedynym wyjściem”, a często, na to, co chcemy uzyskać, zupełnie nie ma wpływu, albo ma wpływ jedynie znikomy.
Często są o wiele lepsze skuteczniejsze sposoby.
1. Nie musisz się rozwodzić, żeby pozwać współmałżonka o alimenty lub w inny sposób doprowadzić, by jego/jej pensja szła na utrzymanie rodziny
Alimenty. Na dzieci, na utrzymanie rodziny.
Czy i Tobie powiedziano, że jeżeli współmałżonek unika ponoszenia kosztów utrzymania rodziny, to jedynym wyjściem jest rozwód? I że dopiero wtedy będzie możliwe „wymuszenie” jakichkolwiek pieniędzy na dom i dzieci?
Zobacz też: Alimenty – czym są, kiedy i od kogo się należą?
Albo, że aby z funduszu alimentacyjnego były wypłacane pieniądze konieczny jest rozwód?
To powiem Ci, że to błędne przeświadczenie.
Pozwać o alimenty można także współmałżonka w trakcie małżeństwa.
Trwające małżeństwo może nawet ułatwić uzyskanie tego świadczenia i nie jest obłożone ograniczeniami, jakie w odniesieniu do alimentów nakładają przepisy rozwodowe.
Zobacz też: Prawa i obowiązki małżeńskie. Wspólność ustawowa i obowiązek zaspokajania potrzeb rodziny.
Ta okoliczność – czy ktoś wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego, czy też nie, nie zależy od zaistnienia rozwodu. Tylko od człowieka, który płaci lub nie (bądź w inny sposób dba o utrzymanie rodziny).
Rozwód spowoduje znaczne ograniczenie uprawnienia do alimentów względem współmałżonka. Właśnie dlatego, że tym małżonkiem, z racji rozwodu, przestanie być. Po rozwodzie możliwość uzyskania alimentów na byłego współmałżonka jest znacznie ograniczona. Takich ograniczeń brak przy trwającym małżeństwie.
Co więcej. w trakcie małżeństwa mamy prawo żądać, aby pracodawca małżonka nie łożącego na utrzymanie rodziny wypłacał jego pensję do rąk drugiego małżonka.
Powiesz mi, że Tobie chodzi tylko o alimenty na dzieci? No i dobrze, to tym bardziej nie potrzeba rozwodu.
Po prostu pozwij małżonka o alimenty na dzieci.
Zobacz też: Pozew o alimenty
Czasami sam wyrok, orzekający obowiązek wypłaty alimentów w określonych wysokości i terminie, wystarczy.
Jeżeli nie wystarczy – podejmij kroki o jego egzekucję.
A gdy egzekucja okaże się bezskuteczna?
Wtedy wejdzie w grę świadczenie alimentacyjne.
Ustawa o pomocy osobom uprawnionym do alimentów nie ogranicza wypłaty świadczenia alimentacyjnego tylko do alimentów orzeczonych w zw. z rozwodem. To mit.
Przepisy tej ustawy wymagają jedynie tytułu wykonawczego pochodzącego lub zatwierdzonego przez sąd (czyli – w uproszczeniu – orzeczenia nakładającego na konkretną osobę obowiązek wypłaty alimentów w określonej wysokości) i dowodu, że te alimenty nie są płacone, ze było postępowanie egzekucyjne (czyli -komornik) i że ta egzekucja okazała się bezskuteczna. Tyle. O rozwodzie nic tam nie ma.
Zacytujmy: ilekroć mowa o „osobie uprawnionej – oznacza to osobę uprawnioną do alimentów od rodzica na podstawie tytułu wykonawczego pochodzącego lub zatwierdzonego przez sąd, jeżeli egzekucja okazała się bezskuteczna”..
Kolejny mit? Długi współmałżonka. Zaciągane w czasie małżeństwa bez wiedzy i zgody współmałżonka. Już wyjaśniam:
2. Nie musisz się rozwodzić, aby podjąć działania w kierunku ochrony przed długami, które współmałżonek zaciągnął bez Twojej wiedzy i zgody
Dokładne tak. Nie musisz się rozwodzić, aby podjąć działania w kierunku ochrony przed długami, które współmałżonek zaciągnął bez Twojej wiedzy i zgody
Możesz wystąpić do sądu o orzeczenie rozdzielności majątkowej.
Co więcej – to postępowanie może być korzystniejsze, niż rozwód, bo może ochronić Cię przed długami, zaciągniętymi w przeszłości. O ile złożysz odpowiedni wniosek.
W konkretnych sytuacjach, m.in. związanych z zaciąganiem długów bez wiedzy i zgody współmałżonka istnieje możliwość orzeczenia rozdzielności małżeńskiej z datą wsteczną. Czyli datą wcześniejszą (na przykład o dwa lub trzy lata), niż data złożenia wniosku do sądu. Tak, w trakcie małżeństwa.
Rozwód natomiast likwiduje małżeńską wspólność majątkową dopiero z chwilą ustania małżeństwa, a małżeństwo ustaje z chwilą, gdy wyrok rozwodowy stanie się prawomocny. Czyli – czasem rok, a czasem i parę lat później – po złożeniu do sądu pozwu o rozwód.
Zamiast rozwodu możesz także wystąpić o orzeczenie separacji.
Separacja powoduje automatyczną małżeńską rozdzielność majątkową.
Jej dodatkową konsekwencja jest utrata wszelkich, ustawowych praw do spadku po współmałżonku, z którym, w chwili jego śmierci byliśmy w separacji. Nie musisz małżonka wydziedziczać, ani zawierać umowy zrzeczenia się dziedziczenia, ani odrzucać spadku.
Przestajecie być swoimi spadkobiercami (a więc i ewentualnie odpowiedzialnymi za długi spadkowe) z mocy prawa.
Zobacz też: Rozdzielność majątkowa, a odpowiedzialność za długi spadkowe
Zobacz też: Rozdzielność majątkowa – bez umowy małżeńskiej
I wreszcie ten najboleśniejszy przykład, gdy osoba – zdawałoby się najbliższa – czyni życie nieznośnym i zagraża Tobie i dzieciom..
3. Znęcanie się – rozwód nie jest konieczny, aby ochronić się przed stosującym przemoc współmałżonkiem ani, aby tego małżonka ukarać
Jak chcemy się ochronić przed stosującym przemoc współmałżonkiem?
Zwykle myślimy o ucieczce. Albo o eksmisji małżonka.
Nakaz eksmisji małżonka
Wczoraj odbyłam dwie rozmowy dotyczące takiej właśnie sprawy. Mąż alkoholik. Nie pracuje. Ma założoną niebieską kartę. Problem trwa od lat. Interwencje policji kończą się na niczym. A policjant jak mantrę powtarza „no jeszcze Pani nie złożyła pozwu o rozwód? No ja bez tego <<nic nie mogę zrobić!>>”
Czy i Tobie zdarzyła się podobna sytuacja?
Czy i w Waszej sytuacji Policja „migała się” od właściwego wsparcia?
Uwaga: powiedzmy sobie szczerze. Udzielanie porad prawnych nie należy do zasadniczych obowiązków i kompetencji policji. Ale bywa przecież, że – często z dobrej woli – próbują coś doradzić. Alb zwyczajnie wytłumaczyć, dlaczego „nic nie mogą zrobić i co powinno się wydarzyć, aby <<coś>> zrobić mogli”.. Prawda?
Więc jak jest z tą eksmisją?
Eksmisja na podstawie kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
Uwaga: prawdą jest, że przepisy dotyczące rozwodu pozwalają sądowi orzec w wyroku rozwodowym o eksmisji małżonka (wówczas już byłego).
Ale – UWAGA znowu – te same możliwości ma sąd w przypadku separacji.
W postanowieniu o orzeczeniu separacji (tak samo, jak przy rozwodzie) sąd może nakazać jego eksmisję na żądanie drugiego małżonka
Czyli rozwód wcale nie jest konieczny.
Ale to jeszcze nie wszystko
Dla orzeczenia eksmisji nie zawsze konieczne są rozwód lub separacja.
Trzeba pamiętać, że orzeczenie nakazu eksmisji w związku z rozwodem jest możliwe TYLKO WYJĄTKOWO.
Cytuję: „W wypadkach wyjątkowych, gdy jeden z małżonków swym rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie, sąd może nakazać jego eksmisję na żądanie drugiego małżonka.”
Co to oznacza? Ze orzeczenie nakazu eksmisji jest tylko możliwością sądu. Nie jest obowiązkiem. Przepis mówi: „sąd może”, a nie „sąd orzeka”. A to choć „subtelna”, to bardzo znacząca różnica. Sąd wcale nie musi wydać decyzji w tym zakresie.
Druga ważna kwestia, to konieczność wykazania, czyli przekonania sądu, że małżonek nie tylko postępuje wobec nas w sposób naganny. Trzeba wykazać, że tym nagannym zachowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie. Co więcej – trzeba wykazać, że to naganne zachowanie było nagannym w stopniu rażącym. I wreszcie – na samym wstępie przepis jeszcze zaznacza, że możliwość ta (czyli nakaz eksmisji w wyroku rozwodowym) wchodzi w grę tylko w wyjątkowych wypadkach.
Czy nadal sądzicie, że „tylko rozwód”?
To ciekawostka – niemal te same przyczyny orzeczenia eksmisji, ale łatwiejsze do spełnienia, bo
- bez konieczności wszczynania postępowania rozwodowego, czy o separację,
- bez zastrzeżenia „w wyjątkowych wypadkach”
- z tańszą opłatą sądową
daje ustawa o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego. Bez rozwodu. Nawet bez separacji.
Eksmisja na podstawie ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego
Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów – współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie.
Mocie więc dokładnie ten sam efekt osiągnąć zwracając się do sądu bliżej i taniej. Bliżej – bo zajmie się tym sąd rejonowy, a nie okręgowy. Taniej, bo nie wejdą w grę koszty rozwodu/separacji.
Co istotne – w przypadku eksmisji z tego powodu, że małżonek swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie – eksmitowanemu nie służy „standardowa” ochrona. Nie stosuje się przepisów o możliwości orzeczenia lokalu socjalnego, ani o tzw. okresie ochronnym, czyli braku orzekania eksmisji od listopada do marca.
Nie tylko eksmisja.
Zadam teraz pytanie, które może kogoś zaskoczyć. Czy eksmisja w ogóle jest konieczna?
Bo o co nam chodzi? O uzyskanie orzeczenia o eksmisji. Czyli – powiedzmy sobie wprost – papierka, którego wykonanie i tak trzeba będzie jakoś wyegzekwować, a nie zawsze jest to łatwe…
Czy może jednak chodzi o to, aby znęcający się nad nami nie miał prawa wstępu do domu, czy więcej – do zbliżania się do nas?
Bo jeśli jednak chodzi o to drugie, to warto poznać zupełnie inne przepisy i możliwości.
Obowiązek natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia i zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia na podstawie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej.
Przepisy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej pozwalają policji i sądowi na podjęcie takich działań, których efektem jest natychmiastowe opuszczenie – nie tylko mieszkania, ale i jego bezpośredniego otoczenia.
Może także wydać zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia.
W takim nakazie opuszczenia mieszkania lub zakazie zbliżania się, wskazuje obszar lub odległość od wspólnie zajmowanego mieszkania, którą osoba stosująca przemoc w rodzinie jest obowiązana zachować.
Te nakazy są natychmiast wykonalne, a ich nieprzestrzeganie stanowi wykroczenie, zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
UWAGA: te przepisy mają zastosowanie do każdego lokalu służącego zaspokajaniu bieżących potrzeb mieszkaniowych.
Przypominasz sobie teraz tego miłego Pana Policjanta, który zarzuca Ci, że „jeszcze” się nie rozwiodłaś? No właśnie. Aby Policjant, ten miły Pan Policjant wydał taki nakaz/zakaz – rozwód wcale nie jest konieczny.
Pamiętaj – Policjant ma prawo wydać wobec osoby stosującej przemoc w rodzinie (każdej, nie tylko współmałżonka) nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia.
Co jeszcze?
Możesz wnosić o wydanie przez sąd postanowienia, w którym zobowiąże osobę stosującą przemoc do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia lub zakaże zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia.
Kiedy sąd może nałożyć takie zobowiązanie?
Jeżeli wykażesz, że członek rodziny wspólnie zajmujący mieszkanie, swoim zachowaniem polegającym na stosowaniu przemocy w rodzinie czyni szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie.
Jako osoba dotknięta tą przemocą masz także prawo żądać, aby sąd zobowiązał stosującą przemoc osobę do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia lub zakazał zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia.
I znowu – takie postępowanie jest tańsze i bliższe, bo toczy się przed sądem rejonowym, a nie okręgowym.
Dowiedz się więcej w artykule: Znęcanie się nad osobą najbliższą. Co robić? Środki ochrony przed stosującym przemoc członkiem rodziny
—–
Wpisy na tej stronie nie są poradami prawnymi. Zawierają ogólne zarysy obowiązujących przepisów i przykłady możliwości regulacji prawnej rożnych życiowych sytuacji. Ich celem jest popularyzacja wiedzy i przybliżenie jej zainteresowanym osobom.
W każdej sprawie własnej należy się skonsultować bezpośrednio z radcą prawnym lub adwokatem, Pomoże to uniknąć zagrożeń dla interesu prawnego rodziny i firmy i poznać szczegółowo korzystne regulacje prawne.
Oczywiście, jeśli potrzebujecie Państwo konsultacji ze mną – zapraszam do kontaktu. Z przyjemnością Państwu pomogę. Mój adres e-mail: poczta@orlowskam.com tel. 530 892 582